Wildcard na ryzyku przed GW9

0

Spokojnie kołyszę się w okolicach 400k miejsca w rankingu i powinienem pewnie mozolnie wspinać się na szczyt, ale dlaczego by nie zaryzykować. Ten skład może się jeszcze zmienić, ale prawdopodobnie nie znajdą się w nim Kane’y, Sony i inne Salahy.

Bramka

Tutaj pozostaje bez zmian. 4,5 to dobra cena za golkipera porządnego zespołu, zwłaszcza, że zmiennik jest za 4,0. Po terminarzu nie obiecuję sobie wiele, ale może i jakieś czyste konto wpadnie. McCarthyForster, to z nimi zakończę 2020 rok. Czyż nie mogło być bardziej symbolicznego upadku?

Obrona

Przed GW8 za hita wskoczył Ben Chilwell i jeśli z jego zdrowiem będzie okej, to Anglik zostanie w drużynie. Czasem wykonuje stałe fragmenty, Chelsea poprawiła się w defensywie (co za paradoks, poprawiła z Benem w składzie), a były gracz Leicester hasa do przodu. Czego więcej chcieć.

Drugi szarlatan z wyższej półki to Alex Telles. W pewnym momencie wydawało się, że częściej łapie koronawirusa niż pierwszy skład w United, ale drugie zarażenie okazało się plotką. Kontuzja Shawa zwiększa jego szanse na grę, a on podobnie jak Chilwell bierze się czasem za rzuty wolne i rożne. 0,8% posiadania wygląda kusząco.

Dalej festiwal obrońców w przedziale 4,3-4,6. Zaczynając od najdroższego – w zespole zostaje drugi gość, który jest ze mną od GW1. To James Justin. Oby Ricardo nie spieszył się z powrotem po kontuzji. Dalej Matt Targett, choć tutaj raczej wiara w punkty z przodu niż czyste konta, a na końcu Jamal Lewis. To trio nieźle się rotuje i oznacza, że trzeci defensor Kaliny będzie mierzył się kolejno z Brighton, Fulham, Newcastle, WBA, Burnley, Fulham i Crystal Palace. To do GW16, na później nie oszukujmy się – nie ma co na razie spoglądać.

Wciąż spoglądam jeszcze na Joao Cancelo, ale tu mimo wszystko boję się chorych rotacji, oraz rozmawiam z Rubenem Diasem. Ten drugi przekonuje mnie bardziej i pewnie do momentu potwierdzenia gry Bena Chilwella będzie mnie kusił. Z tańszych opcji rozważałem także Mitchella – tutaj wierzę, że wygryzie ze składu Clyne’a oraz Arthura Masuaku, ale mniej pasuje mi jego rotacja, a kosztuje zawsze te 0,2 więcej niż Lewis, który tanio skóry nie sprzeda.

Pomoc

Tutaj było najtrudniej. I z pewnością będzie najtrudniej. Ze składu wylecieli Podence, Bissouma, Salah i Son. Pierwszych dwóch oczywiście nie żal, ale duet na S już mnie boli. Za ich odejściem przemawiał fakt, iż nie dam żadnemu opaski w najbliższych meczach, a Momo odkupię niebawem za cenę sprzedaży – 12,2. Tylko jeszcze nie wiem za kogo. Spurs kochają grę w kontrataku, a przecież zaraz mecze z City, Arsenalem i Chelsea. Nie trzyma się to trochę kupy, ale skoro Koreańczyka posiada aż 58% graczy, to trudno będzie z nim awansować – zwłaszcza bez kapitańskiej pieczy.

Zamiast wspomnianej czwórki do gry wchodzą Kevin De Bruyne (12,8% live posiadania), Bruno Fernandes (26,7%), Raheem Sterling (5,4%) i Tomek Soucek (2,8%). Kevin to Kevin – tylko Salah wykreował więcej okazji w tym sezonie. Tyle samo (20 big chances) stworzył Bruno, w dodatku obaj raczej strzelają karne, mimo że się już raz w tym sezonie pomylili. Sterling w tych statystykach prezentuje się gorzej, ale dobrze wiemy jak lubi gnębić rywali z dołu tabeli, a tych ma niebawem na pęczki. Soucek to tani rezerwowy z potencjałem na punkty. Za 4,9 trudno o lepszego 5. pomocnika, kiedy chce się grać 3-4-3.

Drugą linię uzupełnia Jack Grealish. Mógłbym dodać tu wiele statystyk, ale one nawet nie są tak ważne w tym przypadku – po prostu cudownie spogląda się na jego grę. No i kurcze, jak mu nie kibicować?

Kogo jeszcze rozważam? Oj Jamesa Rodrigueza, ale wiele zależy od tercetu w ataku.

Atak

Tutaj też było sporo przymiarek. Zwłaszcza, że budżet średnio się zgadza po poprzednim akapicie. W tym wypadku moją ofensywę argumentują trzy rzeczy. Forma, różnica i kalendarz. Aż strach nie mieć Dominica Calverta-Lewina – nawet jeśli kupiłem go dopiero za 7,7. Najbliższe trzy mecze prezentują się wybornie, a do gry wracają jeszcze James Rodriguez oraz… mój drugi napastnik Richarlison. To też gość, którego na blogu i grupie kochamy od dawna, także czysta sympatia jak w przypadku Grealisha wystarcza do zaufania. A ponadto Richa wykonywał karnego w starciu z Palace, no i ma go tylko około 4% graczy. Jak nie strzeli jeden, to drugi, prawda?

Trzeci snajper symbolizuje fixy. To Ollie Watkins. Wiem, potrojenie Aston Villi to dziwna decyzja. Ale znów atutem mogą być jedenastki. Poza tym wiecie, dogrywa mu sam Jack Grealish, coś musi wpaść…

Poza tą trójką rozważałem mocno Vardy’egoBamforda. Pierwszy ma jednak dość niskie xG i wydaję mi się, że jego obraz zamazuje aż 5 strzelanych rzutów karnych. Vardy świetnie czuje się w kontrze, a najbliżsi rywale poza Liverpoolem, to zespoły, które będą się z Lisami bronić. Co z Bamfordem? Zwyczajnie przespałem jego wzrost ceny i brakuje mi 0,1 względem Watkinsa. Możliwe, że Patrick wskoczy do zespołu, kiedy za kilka kolejek kalendarz przestanie być sprzymierzeńcem Evertonu. Poczekam też na wieści o kontuzji Rodrigo – wiem, że już grali razem, ale jego ewentualny powrót zawsze zwiększa konkurencję w ataku.

Co tu dużo pisać, Bamford, Vardy, Salah oraz duet Son&Kane – na nich będę spoglądał zza kanapy. Ale przecież nie da się mieć ich wszystkich. Do soboty w południe będę się pewnie wahał między Jamie’m i choćby Jamesem Rodriguezem a Richą i Sterlingiem.

Co wyjdzie to wyjdzie, na ten moment prezentuje się to tak, czekam jeszcze aż zniknie ten obrzydliwy żółty kolor. Powodzenia sobie i Wam!

PS. Jeszcze małe zaproszenie – po moim składzie wiecie, że nie cieszyłbym się z Waszych sukcesów, ale TUTAJ możecie obstawić wygraną Tottenhamu z City po kursie 4,05. A grając z kodem KANAPAFPL, wspomagacie sympatycznych kanapowców.