Szalone spojrzenie przed GW7

0

Carabao Cup o krok, ale jeśli nie pojawią się kontuzje, to tekst będzie aktualny i w czwartkowy poranek. Tabele się rozjeżdżają jak morze przed Mojżeszem, więc to czas zdobyć skilla chodzenia po wodzie, przewidując nieszablonowe ruchy. Przyszłość to punkty, które jeszcze nie odjechały, poczuli to z pewnością ci, którzy kupili Frasera i Hazarda przed GW6. Przyszłość to różnice, gdyż niby tylko sześć weekendów za nami, a jednak najlepsi są już o sześć dych punktów bliżej szczęścia i splendoru.

Matt Doherty 4,4; 2,2%

Redaktor Błajet się nie mylił. W meczu z Burnley zdecydowana większość akcji Wilków szła przez prawą flankę, a Doherty poza asystą miał jeszcze “setkę”, którą mógł zabić mecz. Wahadłowa różnica w portugalskiej ekipie dubluje się z często posiadanym Bennettem, ale czasem warto i zaryzykować podwojenie lub ewentualnie tego drugiego pozostawić na ławce. Obrona Espirito Santo jest przeciwieństwem wesołej ferajny z Fulham, a mecze z Soton, Palace, Watfordem i Brighton dają nadzieje na czyste konta.

 

Alexandre Lacazette 9,4; 4,8%

W podobnej cenie do Firmino, ale Laca to zdecydowanie mniej defensywny napastnik. Na dobre przegonił Aubameyanga do bocznej linii i zachwyca skutecznością. Wciąż można się załapać na super terminarz Arsenalu (Watford, Fulham, Leicester, Palace), a cztery ostatnie mecze to przecież powroty Francuza z punktami.

Aymeric Laporte 5,6; 5,7%

6×90 minut w Premier League. Wygląda na to, że to wokół Baska, Pep będzie budował obronę. Lewonożny defensor najadł się sporo wstydu, kiedy miał zatrzymać Salaha w Lidze Mistrzów, jednak na środku wygląda najlepiej spośród obrońców City. Przedłużający się uraz Mendy’ego napawa niepewnością, podobnie jak wyjazdy na Liverpool w GW8 i Tottenham w GW10. Przy wolnym transferze i braku wieści apropo Benjego, rozsądne wyjście – w Brighton tylko Knockaert jest w niezłej formie.