Sezon w 300 znakach: Everton

1

Co roku wielkie ambicje i cele, coraz większy budżet, a potem i tak kończy się oglądaniem pleców ekip z czołowej 4/5. Wydanie dziesiątek milionów funtów, zawzięty Ronald Koeman i powracające (kiedyś) Bożyszcze Goodison Park mają przełożyć nadzieje na realne wyniki.

„Z wiadomych powodów nie mówiłem o tym głośno przez ostatnie 13 lat, ale cały ten czas chodziłem po domu w pidżamie Evertonu.” – Wayne Rooney

Szalenie istotny fakt

Wayne Rooney prawdopodobnie spał w tej samej pidżamie przez 13 lat. Skubany, umie zadbać o swoje ubrania, konserwacja level: muzeum.

Menadżer

Ronald Koeman miał być tym, który powtórzy sukces Moyesa i wprowadzi zespół do elity angielskiego futbolu. Choć Everton grał ładnie dla oka, nieźle punktował ze średniakami, to w najważniejszych momentach zawodził. Dziesiątki wydanych milionów i alternatywy na każdą pozycję mają to zmienić.

Gwiazda drużyny

Bez wątpienia Wayne Rooney. Piłkarza z takim nazwiskiem nie był na Goodison Park… od czasu odejścia Rooneya do Manchesteru. W barwach Czerwonych Diabłów wyglądał jak już wypalona gwiazda, ale może powrót na stare śmieci i projekt Koemana wyzwolą w nim nowe pokłady energii i przede wszystkim chęci?

Ocena transferów

To okienko w wykonaniu Evertonu przypomina trochę ruchy transferowe Liverpoolu po odejściu Suareza. Dużo dobrych piłkarzy, ale brak gwiazd, które mogłyby wznieść The Toffees na wyższy level. Transfer Sigurdssona za 50 milionów funtów też tego nie zrobi. Jest solidnie, ale nie fenomenalnie 8/10.

Słaby punkt

To nie przypadek, że Koeman tak zawzięcie zabiegał chociażby o Oliviera Giroud. Sandro Ramirez to dobry piłkarz, ale nie goalscorer na miarę Lukaku, Rooney to też już nie ta półka. Dlatego właśnie łowcy bramek, z naturalnym instynktem strzeleckim, brakuje obecnie The Toffees najbardziej.

Kto rozczaruje?

Michu był tyko jeden – nie każdy średniak z La Liga odpali w Premier League. Dlatego nie widzę Sandro Ramireza w roli postrachu sympatycznych golkiperów brytyjskich drużyn. Nie będzie zawodem na miarę Borjy Bastona, ale wynikami strzeleckimi koło Lukaku się nawet nie zakręci.

Młody talent

Tom Davies ma umocnić swoją pozycję i budować legendę na Goodison Park. Barkley nie dał rady mentalnie, piłkarsko i lojalnościowo, Davies ma sprostać wymaganiom. Wciąż nie wiadomo, jaka jest jego najlepsza pozycja w środku pola, ale jego szaleńczy drybling i gol z Manchesterem City wciąż są w głowie.

Kto do fantasy

Przez pierwsze 5 kolejek nikt – od 2 do 5 rundy spotkań Everton czekają same starcia z drużynami z top6. Potem można zareagować na formę poszczególnych grajków i wybrać tego, którego najbardziej potrzebujemy w składzie. Uwaga – Holgate mecze będzie prawdopodobnie podziwiał z poziomu ławki rezerwowych.

Nasze przewidywanie

Pewne 7. miejsce. Ewentualnie, jeśli ktoś z czołowej 6 będzie miał fatalny sezon, to na jego lokatę wskoczy Everton. Mimo wzmocnień wydaje się, że potencjałem „The Toffees” odstają od najlepszych w Premier League. Kadra jest szeroka i wyrównana, ale to nie ta jakość.

Sprawdź, dlaczego obaj jesteśmy sezonowcami Bournemouth i dlaczego kochamy Eddiego Howe’a.

Comments are closed.