Sezon w 300 znakach: Huddersfield

2
Sezon w 300 znakach: Huddersfield

Rozpoczynamy nasz cykl Skarbu Kibica, w którym będziemy przedstawiać Wam po kolei drużyny Premier League przed nadchodzącym sezonem. Opisy mieścimy w 300 znakach, żeby nie przynudzać i zwrócić uwagę na naprawdę najważniejsze szczegóły. Na pierwszy ogień lecimy z Huddersfield, czyli debiutantem w nowożytnej historii tych rozgrywek. Jedziemy!

„Jesteśmy największym zaskoczeniem w historii Premier League, ale zamiast strachu, czujemy ogromny optymizm” – David Wagner, trener Huddersfield

Szalenie istotny fakt

Spadek Huddersfield wyceniany jest u bukmacherów na 1,57 do 1. To najniższy kurs w tej kategorii w historii Premier League.

Menadżer

Żadna z niego piłkarska legenda, a praca w Huddersfield jest jego debiutem w samodzielnej pracy. Kumpel Kloppa i gość, który żeby zjednoczyć szatnię, zgotował swoim graczom survival bez prądu i bieżącej wody. Efekt? Z 19. miejsca w sezonie 15/16, po roku skok na 5. i awans do elity po wygraniu The Play-offs.

Gwiazda drużyny

Z ręką na sercu – znacie kogokolwiek? Liderem środka pola był wypożyczony z Man City Aaron Mooy, w lipcu wykupiony przez „Teriery” za 10 milionów funtów. Australijczyk to jeden z dwóch graczy umieszczonych w „11 sezonu” i gość, na którego fani liczą najbardziej.

Ocena transferów

35 melonów wydane łącznie: m.in. na wspomnianego Mooy’a, a ponadto przyjście Steve’a Mounie z Montpellier (11g w Ligue 1) i Toma Ince’a z Derby (16g/8a) to trzy najważniejsze wzmocnienia składu. Ponadto, na bramkę zatrudniono Jonasa Lossla, a atak wesprze Depoitre. „Terriery” nie grają nazwiskami, to i nazwisk nie ściągnęły. 6,5/10.

Słaby punkt

W zeszłym sezonie była to ofensywa. Huddersfield kończyło sezon z ujemnym bilansem bramkowym, a najlepszy strzelec Kachunga zdobył ledwie 13 goli. Zmienić to mają Mounie, Depoitre i Ince, ale wydaje się, że brak zespołowi rozgrywającego, gdyż Mooy lepiej sprawdza się jako klasyczna ósemka.

Kto rozczaruje?

Defensywa. Tworzy ją co prawda monolit z niemiecką precyzją w tle, ale żaden z nich nie wygląda na kogoś, kto zatrzyma z łatwością Kane’a, czy Lukaku. Ponadto, Jonas Lossl z Mainz wydaje się spadkiem jakości w bramce względem Danny’ego Warda.

Kto zaskoczy?

Steve Mounie. Świetna forma w sparingach i dobre warunki fizyczne, które w Premier League z pewnością mogą się przydać. Niedoceniany transfer za 11 milionów – Mounie może być solidnym strzelcem, który dobije do 10 goli w sezonie.

Młody talent

Tom Ince. Okej, powiecie, że gość ma już 25 lat, jednak to wciąż gracz z łatką niespełnionego talentu. Pierwsze zderzenie z elitą było dla niego trudne, ale po naprawdę dobrych występach na zapleczu, Ince wraca jako ktoś, kto jest nadzieją fanów na utrzymanie.

 

Kto do fantasy?

Jeszcze raz Tom Ince. Wzmocnienie linii pomocy za 6 milionów, które może przynieść wiele asyst i bramek. Ponadto, Hefele i Lowe to obrońcy za 4,5 miliona, którzy są pewni gry.

Nasze przewidywanie

Męczenie buły i najwięcej bezbramkowych remisów. Trudno im nie kibicować, ale przewidujemy 19. miejsce i powrót do Championship.

Tutaj szerzej o historii karnetów za 100 funtów, survivalu Wagnera i jego przyjaźni z Kloppem oraz o szalonej rundzie play-off, zapraszamy!

Comments are closed.