Scout z kanapy – GW4 vol.1

0
Scout z kanapy – GW4 vol.1

Podobno lepiej późno niż wcale. Musicie wybaczyć, ale po ostatnich kolejkach status związku z FPL to „skomplikowane”. Jako, że pierwszy szok już minął (ale Callum nadal boli jak cholera), postarajmy zebrać to w jedną całość. W tym tygodniu zaczynamy od Stamford Bridge…

CHELSEA – CRYSTAL PALACE

Żeby grać z kontry to trzeba zadbać o szczelną obronę Panie Hodgson. A nie wystawiać sabotażystę Sakho. Francuz tym razem sprezentował rywalom dwie bramki, karnego dorzucił Mitchell i trzy wylewy obrońców w głównej mierze przesądziły o wyniku. Zgodnie z oczekiwaniami forma Zahy uleciała wraz z nadziejami na transfer, a jedynym jasnym punktem w ofensywie był Andros Townsend.

Chelsea także nie zachwyciła. Pierwsze 45 minut do zapomnienia. Poza niecelnym strzałem Kante i niezłą sytuacją Wernera z boiska wiało nudą. 70% posiadania piłki, 17 strzałów (12 z boxa) Chelsea przy zaledwie 4 Orłów – takie liczby nie są żadną nowością w meczach z udziałem Crystal Palace. W ataku aktywny był Havertz, setkę po podaniu Jorginho zmarnował Abraham.

Werner

Werner tak jak nas do tego przyzwyczaił – był niewidoczny i błąkał się po boisku. Zawsze gdy zawiązywała się akcja Chelsea, Niemca nie było w pobliżu. Jaka posucha panuje w ataku The Blues, że  Abraham musiał kłócić się z Jorginho o karnego.

Widać Kepa dla defensywy The Blues jest jak kryptonit dla Supermana. Tylko Hiszpana zabrakło między słupkami, a supermoce zyskali Thiago Silva, Kurt Zouma i Ben Chilwell. Brazylijczyk zapomniał już o kiksie z poprzedniej kolejki i prezentował się jak za najlepszych lat w Milanie, wtórował mu Zouma (mógł zdobyć jeszcze jedną bramkę po rzucie rożnym), a na wahadle szalał były obrońca Leicester – 11 dośrodkowań, 3 wykreowane sytuacje, do tego bił stałe fragmenty gry. W takiej formie Ben może się podobać. Do miana opcji urasta też automatycznie Mendy.

WATCHLIST: Chilwell (5.6) Mendy (5.0) Zouma (5.0)

CHE-CRY

EVERTON – BRIGHTON

Potwierdziło się to co niektórzy nieśmiało przebąkiwali już wcześniej. Grę Brighton ogląda się naprawdę z dużą przyjemnością (pewnie efekt odejścia Duffy’ego, hehe). Mewy częściej utrzymywały się przy piłce (57-43%) i oddały tyle samo strzałów co Everton (11). Łatwość z jaką Maupay, Trossard czy March dochodzą do okazji strzeleckich jest imponująca. Co prawda cierpi na tym defensywa ale z pewnością nie jakość widowiska. Nie załamują się po stracie bramki tylko dalej idą jak po swoje. Nawet Bissouma za 4.5 zdobył przepiękną bramkę. Imponujące!

Jak co tydzień dobre zawody zarówno Maupay’a, który wykazał się sprytem po błędzie Pickforda oraz Trossarda, jednak jego asysta FPL to w rzeczywistości nieudany strzał z trudnej pozycji który okazał się zbyt dużym wyzwaniem dla bramkarza reprezentacji Anglii. Gdyby nie dwie głupie straty w środku pola po których padły bramki dla Evertonu różnie mogłoby to wyglądać.

James Rodriguez i Yerry Mina chyba spotkali się ostatnio z Pablo E. To właśnie duet z Kolumbii błyszczał w kolejnym już spotkaniu. Można chyba też powoli rozpoczynać dyskusję nt. Kto rzuca lepsze ciasteczka – James czy KdB? Wyśmiewany Mina bardzo dobry występ zarówno w ofensywie jak i defensywie. Fawelarz zszedł z kontuzją (dobrą zmianę dał Iwobi), a DCL jak zawsze przyłożył głowę tam gdzie potrzeba.

WATCHLIST: Mina (5.5) Maupay (6.6) Trossard (6.0) Bissouma (4.5)

EVE-BRH

LEEDS – MANCHESTER CITY

Pojedynek zapowiadany jako starcie dwóch trenerskich mega-mózgów okazał się dla Marcelo Bielsy dziecinną igraszką. Argentyńczyk pokazał swemu uczniowi miejsce w szeregu, bez problemu neutralizując drużynę Pepa Guardioli. Jakkolwiek to zabrzmi Leeds pozwoliło przez kwadrans wyszaleć się City i wzięło sprawy w swoje ręce. Obywatele mimo 23 strzałów (zaledwie 2 celne!) wyglądali w tym spotkaniu zdecydowanie gorzej (5 dużych szans strzeleckich Leeds). Na swoim poziomie (czytaj beznadziejnie) zagrali Walker oraz Mendy. Na wyróżnienie zasłużyli jedynie Sterling (mógł zaliczyć też dwie asysty), KdB (strzał w słupek z wolnego) oraz Ederson. To właśnie Brazylijczyk uchronił kolegów przed porażką broniąc 100% sytuacje m.in. Dallasa czy Aylinga.

Leeds

Gdy Costa, Klich czy Bamford (20 kontaktów z piłką) rozgrywali przeciętne zawody, duet obrońców Leeds wziął na siebie ciężar gry. Czy może być coś lepszego niż obrońcy za 4.5 który praktycznie w każdym meczu stwarzają zagrożenie pod bramką? Gdyby nie Ederson powinni kończyć to spotkanie z bramkami. Po wejściu na boisko Rodrigo w 34 minuty pokazał więcej niż Bamford przez 90.

WATCHLIST: Sterling (11.5) Dallas (4.5) Ayling (4.5)

LEE-MCI

NEWASTLE – BURNLEY

Na tle Burnley wszystkie drużyny wyglądają jak pretendenci do tytułu. Nie inaczej było i tym razem, a samo spotkanie stało (dosłownie) na wysokim poziomie – piłka więcej czasu znajdowała się bowiem w powietrzu niż na murawie.

Sam Callum spokojnie mógł ustrzelić hat-tricka. Raz mając przed sobą tylko bramkę zdecydował się podawać, później zmarnował dobre dośrodkowanie Shelvey’a. Przed szansą stanął też Hendrick – ogółem 5 celnych strzałów Newcastle to jak na tę drużynę wynik na prawdę imponujący! Do tego świetne zawody ASM zaliczającego bramkę ala Messi i asystę w stylu KdB (3 wykreowane sytuacje Francuza). Minusem słaba postawa Lewisa, który nie radził sobie w defensywie.

Burnley? Nie da się na to patrzeć. W drugiej połowie The Clarets przy 63% posiadaniu zdołali oddać zaledwie 4 strzały (2 celne), jednak poza nieco przypadkową bramką większego zagrożenia nie stwierdzono. Do poziomu kolegów dostosował się Pope, prezentując gospodarzom jedenastkę. Jeżeli nic się nie zmieni (albo do składu nie wrócą Mee i Tarkowski) graczy Burnley można powoli polecać do przyszłorocznego Championship Fantasy. Premier League to chyba jednak za wysokie progi dla tych drewniaków  podopiecznych Sean’a Dyche.

WATCHLIST: Wilson (6.4) ASM (5.3)

NEW-BUR

SOUTHAMPTON – WEST BROMWICH ALBION

Święci muszą chyba zawsze zebrać łomot na początku sezonu by wejść na właściwe obroty. Od czasu 2-5 z Tottehamem dwa czyste konta i kolejna wygrana. Co prawdą to tylko West Bromwich, ale 61% posiadania i przewaga 13-5 w strzałach mówi wszystko. Southampton w tym spotkaniu było drużyną zdecydowanie lepszą, ale Adams jest wprost wyjątkowy. Tym razem znalazł sposób by nie trafić z 5 metrów po ładnej akcji KWP. Groźne główką na bramkę uderzał też Ings. Ten jednak pozycją i rolą na boisku coraz bardziej zaczyna przypominać Kane’a. Tylko ten zamiast Sona ma Che.

Ings

Ciężko powiedzieć cokolwiek dobrego o The Albions. Najlepszy w drużynie był Sam Johnston więc to chyba wystarczy za komentarz. Ofensywa zdolna była oddać zaledwie 2 celne strzały (z 5 ogółem). Katastrofa!

WATCHLIST: Bertrand (5.0) KWP (4.5)

SOU-WBA