Głosy z Kanapy: „Wildcard! Wildcard!”

0

Za nami sześć kolejek piłkarskich zmagań. Podejrzewamy już kto będzie walczył o spadek jak i kto wziął sobie za cel zdobycie mistrzostwa Anglii. Widzimy, jakie nazwiska ciągną swoje ekipy na szczyt, a jakie nie potrafią się jeszcze odnaleźć. Widzimy niepewność w oczach Harrego Kane’a czy Mo Salaha, jak i (wreszcie) pewne interwencje Joe Harta. Tę wiedzę można wprowadzić w ż wykorzystując wildcard. Czy aby na pewno?

Postanowiłem na grupie facebookowej należącej do naszej redakcji, „Nie śpię, bo ustawiam FPL”, przeprowadzić ankietę składającą się z 5 pytań dotyczących użycia dzikiej karty. W tym artykule opiszę swoje wnioski na podstawie wyników. Uwaga: Jeśli nie interesujesz się danymi statystycznymi, zasypiasz przy nich lub skłaniają Cię do refleksji: „Co ja właściwie robię?” – odsyłam od razu do podsumowania.

Krótko o ankietowanych

Każde pytanie miało miejsce w osobnym poście. Tym samym praktycznie nie każdy, kto odpowiedział na pierwsze pytanie… mógł odpowiedzieć i na drugie. Dlatego, aby dać obraz tego z iloma głosami społeczności mamy do czynienia, szybko przytoczę średnią uzyskanych opinii. Na pierwsze zadane pytanie odpowiedziało 281 użytkowników. Na drugie 249. Trzeci i czwarty wątek dotyczył tylko osób, którzy wypowiedzieli się w określony sposób w poprzednich pytaniach, dlatego też liczba głosujących była tu dużo niższa. Wynosiła odpowiednio 128 oraz 125. Ostatnia kwestia była już ogólnodostępna dla wszystkich, dlatego też liczba ankietowanych wzrosła do 155. I teraz wykorzystując  ̶k̶a̶l̶k̶u̶l̶a̶t̶o̶r̶ wiedzę zdobytą na lekcjach matematyki, jestem w stanie stwierdzić, że średnio 188 osób wypowiedziało się na temat dzikiej karty. Czy to dużo, czy mało, aby wyrobić sobie opinie na dane zagadnienie – pozostawiam Wam.

Najlepszy okres na działanie

Pierwszym postawionym przeze mnie pytaniem, było: “W jakim okresie Twoim zdaniem, powinno się użyć tego dodatku (wildcard)?” Całość pytania, miała formę hipotetyczną, teoretyzując kiedy, niezależnie od okoliczności, dobrze by było skorzystać z możliwości wymiany całego składu. Oczywiście nie zabrakło osób, które nie potrafiły odpowiedzieć na to zagadnienie tłumacząc się tym, że jest to zależne od zespołu który się na obecną chwile posiada. Inni za to stwierdzili, że przecież hipotetyzując to zawsze najlepiej jest użyć tego bonusu jak najpóźniej, albowiem w takim przypadku i nasza kadra powinna sobie radzić doskonale. Ja jednak posługując się danymi statystycznymi, mogę odpowiedzieć na to krótkim: Otóż nie.

Chyba dobrze to wstawiam.

Najwięcej głosów uzyskała bowiem opcja “GW6-GW11” na którą zagłosowało 43,8% użytkowników. Mało tego, za nią pojawiły się takie linie czasowe jak “GW5” (23,8%) jak i “GW2-GW4” (16,7%). Teoria tym samym została solidnie obalona, a gracze już może z doświadczenia, ale i może z samego przekonania – wiedzą, że dobrze jest użyć dzikiej karty w miarę wcześnie. Na pozostałe opcje “GW17-GW19” zagłosowało 8,2% ankietowanych, za to na okres “GW12-GW16” –  7,5%.

Przełożenie na praktykę

Drugim pytanie było mniej skomplikowane, albowiem nie wymagało tak naprawdę myślenia. Brzmiało ono: “Czy użyłeś już opcji wildcard?”. Ponad połowa użytkowników (dokładnie 52,2%) odpowiedziała wprost, że ma już ten problem za sobą i w przedziale GW2-GW5, użyło dzikiej karty. Do tego grona możemy jeszcze dołożyć 2,8%, które było w trakcie użycia tego bonusu podczas przygotowań do GW6. Pozostałe 45% ankietowanych przełożyło się prawie po równo na odpowiedź “Nie, choć planuję użyć w najbliższych kolejkach” oraz “Nie zamierzam używać w najbliższej przyszłości”. Tym samym trzeba przyznać, że i tak spora grupa osób, wciąż trzyma stery za żaglami i ze spokojem wypatruje przyszłych kolejek. Czy zatem ta liczniejsza część społeczeństwa dobrze zrobiła, wykorzystując już dany jej dodatek?

To chyba nie jest aż takie trudne,

Przejście

Wychodzi na to, że tak. Następnym bowiem pytaniem, które było skierowane tylko do osób po dzikiej karcie, było: “Czy jesteś zadowolony z obecnych rezultatów wynikających ze zużycia wildcarda?”. 58,6% jest już w stanie stwierdzić, że tak – jest zadowolona i usatysfakcjonowana. 34,4% daje sobie i piłkarzom więcej czasu na jednoznaczne ocenienie sytuacji, za to pozostałe 7% chętnie zużyłaby jeszcze drugi wildcard, gdyby taki posiadała. W takiej sytuacji, pozostają tylko ujemne punkty lub zaciśnięcie zębów… Czym jest jednak ten typer, jak nie właśnie lekcją cierpliwości?

Mam nadzieje, ze tego nie bedzie widac.

Przechodzimy do sedna

Czwarte pytanie było najbardziej rzeczowe, konkretne jak i po prostu z niego możemy najwięcej wyciągnąć. Brzmiało bowiem: “Czemu zdecydowałeś się na użycie tej dzikiej karty? Podaj główny argument tej decyzji”. Tu tym samym szansę na rzetelną wypowiedź dostały osoby narzekające na zagwozdkę postawioną w pierwszej ankiecie. Niestety… nikt nie wybrał odpowiedzi, która miała na celu opisania samemu swoich spostrzeżeń w związku z niewymienioną w opcjach odpowiedzią. A tu się filozofowie mogli wypowiedzieć… oj mogli…

Z drugiej strony, świadczy to o kompetencji postawionych przeze mnie wyborów. Jednym i najpopularniejszym z nich, było stwierdzenie, że drużyna dawała po prostu za mało punktów. 32,8% ankietowanych udzieliło tej odpowiedzi jako najbardziej pasującej do stanu rzeczy. Na dalszych pozycjach mamy takie uzasadnienia jak “Rotacje i niepewne miejsce na placu gry zbyt wielu graczy” (22,4%) oraz czysta “Intuicja” (18,4%). Zdarzały się jednak jednostki które miały swoje inne powody. Nie chcieli, aby osoby z dobrze punktującymi i popularnymi graczami im uciekli w rankingach… Założyli na początku gry, że wezmą wildcard w tej konkretnej kolejce… Ich drużyna była zbyt mało szablonowa, a woleli zmniejszyć ryzyko niepowodzenia… Niektórych dopadły kontuzje… Innych czerwony terminarz… Niektórych za to dopadło wszystko ‘po trochu’… Prawdomówność tych odpowiedzi udowadnia fakt, że znalazły się nawet osoby, które przyznały się do wzięcia dzikiej karty pod wpływem substancji psychoaktywnej. Cześć, jestem Adrian i choć ja nie należę do tego grona, to Was rozumiem. Wszystkie dane statystyczne wymienionych przeze mnie opcji w kolejnym argumentującym prawdziwość badaniu, znajdują się w kolejnym już zdjęciu pod spodem.

D E M O K R A C J A

Ostatnie zagadnienie miało charakter dyskusyjny. Zapytałem bowiem o to: “Czy uważasz, że wildcard nie powinno traktować się jako boosta i umożliwiać w tych samych kolejkach użycie dzikiej karty jak i wzięcie któregoś z trzech innych dodatków (Bench Boost; Triple Captain; Free Hit) jednocześnie?”. Tu jednak o pisaniu petycji i robienia referendum nie było mowy, albowiem większości (86,5%) podoba się obecny system obowiązujący w Fantasy Premier League. Tym samym można podsumować to w ten sposób, że co za dużo to niezdrowo. Zwłaszcza za dużo budżetu.

Wnioski

Do jakich wniosków tym samym dochodzimy? Za pewne do wielu, choć ja w tym artykule pozwolę sobie na omówienie jednego. Porównamy sobie w nim wyidealizowaną linie czasową na wzięcie dzikiej karty z realiami, jakie nas, graczy, spotykają. 40,5% ankietowanych uważało okres od 2 do 5 kolejki za idealny na dokonanie głębokiej roszady w składzie. Ile za to osób zdążyło do tego czasu się wyłamać? 52,2%. 11,7% nie dało rady wytrwać do ideologicznego terminu i zdecydowało się na wcześniejszy ruch. Mimo tego, większość pozostaje zadowolona. Nieważne jest więc kiedy używasz danego boostu – ważne, co z tego wyciągasz. Podobnie jest w życiu. Ważne są efekty i konsekwencje danych działań.

Sprawdźcie też wnioski z GW6!