Fantasy Premier League: Jak sobie radzą prawdziwi piłkarze?

0

Dla graczy fantasy prawdziwą zmorą w cotygodniowych transferach są niespodziewane absencje. Niewyleczone urazy, nagłe przeziębienia i niesnaski w szatni, zabierają nam co sezon setki punktów. Są ludzie, którzy mogą od wewnątrz obserwować sytuację kadrową i motywować swojego triple kapitana. Przykłady? Chris Smalling kupuje siebie i strzela bramkę, a Callum Wilson wybiera w fantasy Okazakiego, zamiast Calluma Wilsona, który odpala hattrick. Sprawdźmy, jak w FPL radzą sobie prawdziwi piłkarze.

Cztery ekipy Premier League postanowiły założyć własne ligi. Najwyższy poziom w fantasy prezentuje drużyna Huddersfield. Co ciekawe liderem jest aktualnie Nahki Wells, który 31. sierpnia opuścił drużynę Terierów i przeniósł się do Burnley. Ze względu na to, że w tym sezonie nie zagrał jeszcze ani minuty, nie wziął sam siebie do drużyny i może dzięki temu jego wynik wygląda tak imponująco:

fantasy premier league nathan ake

Pamiętacie jak w pierwszej kolejce Steve Mounie odpalił dwie bramki i stał się nadzieją trzeciego slotu w ataku? Steve Mounie też pamięta, bo to był jedyny raz w pierwszych kolejkach, kiedy to nie miał siebie na kapitanie. Próbował naprawić ten błąd i kolejne cztery mecze dawał sobie opaskę swojej ekipy. Pewnie domyślacie się z jakim skutkiem.

Problemu z wyborem bramkarza nie ma Jonas Lossl, który z powodzeniem korzysta ze swoich usług w FPL. Jest obecnie drugim najlepiej punktującym bramkarzem w lidze i spisuje się tak dobrze, że w trzeciej kolejce zdecydował się wyrzucić De Gee, żeby zrobić miejsce dla siebie.

Daliście się nabrać przedsezonowym bramkom Toma Ince’a?

Pewnie sami zorientowaliście się, że to był błąd. Pomocnik Huddersfield był w uprzywilejowanej sytuacji i już przed pierwszym meczem wiedział, że nie będzie punktował. Nie wybrał siebie do piętnastki FPL. Idzie mu tak kiepsko, że porzucił drużynę po siedmiu kolejkach.

W lidze Huddersfield znajdziecie jeszcze Jonathana Hogga, Mathiasa Jorgensena, Laurenta Depoitre, Martina Cranie, Scotta MaloneKaseya Palmera.

Callum Wilson woli Okazakiego

Inną drużyną, która walczy o klubowy tytuł mistrza fantasy premier league, jest Bournemouth. Sukcesów w klasyfikacji generalnej FPL Wisienkom nie wróżę. Liderem ich tabeli jest Nathan Ake, który albo nie rozumie o co chodzi w tej grze, albo jest geniuszem. Stoper ekipy Eddiego Howe’a zrobił dotychczas cztery (!) transfery od początku sezonu, a ostatniej zmiany dokonał w szóstej kolejce. Wygląda jednak na to, że regularnie loguje się na swoje konto, ponieważ zmienia kapitana i robi korekty w składzie. Mimo tej niecodziennej taktyki, ma tyle samo punktów co nasz blogowy ekspert Filip. Skład Nathana Ake:

Inną taktykę obrał Marc Pugh, który regularnie robi transfery za minusowe punkty. W swoim składzie nie znalazł miejsca dla siebie, ale może teraz, po tym jak dwa razy z rzędu zagrał pełne 90 minut będzie mógł zapunktować na chwałę drużyny PUGHIE FC.

Podoba mi się konsekwencja Lewisa Cooka. Mimo, że nie ma zbyt wielu szans na grę w Premier League, w fantasy regularnie wybiera się do meczowej jedenastki. Nie przekłada się to na wybitne wyniki, ale pewnie jest nieźle zmotywowany, żeby zapunktować przez te kilkanaście minut, które czasami daje mu Eddie Howe.

Callum Wilson. Nie wybrał siebie do składu w poprzedniej kolejce. Nie mam nic więcej do dodania.

W lidze Bournemouth znajdziecie też między innymi: Asmira Begovica, Steve’a Cooka, Charliego Danielsa (tak, ma siebie od pierwszej kolejki), Ryana Frasera.

Everton jak w lidze, tak w fantasy

Nieciekawie w tym sezonie wygląda gra Evertonu zarówno w lidze, jak i w fantasy. Piłkarzom The Toffees idzie tak słabo, że na swoich kontach nie podają nazwisk i musieliśmy pobawić się w detektywów, żeby sprawdzić jak im idzie.

Możemy dość bezpiecznie założyć, że liderem tabeli wśród piłkarzy z niebieskiej części Liverpoolu jest Davy Klaassen. Tylko jego inicjały pasują do tej drużyny, poza tym zapisany jest do jeszcze jednej ligi, w której gra jego brat.

Nie ma się jednak nad czym rozwodzić. Klaassen zainwestował w dość standardowy skład z Salahem, Sane i Richarlisonem. Ciekawsza jest sytuacja Jordana Pickforda, który jest bardzo aktywnym graczem FPL. Od pierwszej kolejki konsekwentnie wystawia siebie w bramce, mimo że Elliot z ławki pięknie się do niego uśmiecha. Ciekawe, na jak długo wystarczy mu cierpliwości, bo póki co nie wygląda to dobrze.

W lidze Evertonu grają jeszcze Michale KeaneSeamus Coleman.

Shane Duffy nie wierzy w siebie

Swoich sił w fantasy próbują także piłkarze Brighton. Zawiódł mnie Shane Duffy. My go wspieramy, regularnie polecamy go innym graczom, a on sam boi się zainwestować 4.5, żeby wzmocnić drużynę coronas11. Dopiero w dziesiątej kolejce zdecydował się na kupno któregoś z kolegów z drużyny. Chyba sam jest zaskoczony tym, jak dobrze gra Brighton.

Poza obrońcą, Mewy mają w swojej lidze jeszcze dwóch przedstawicieli, którym idzie znacznie gorzej. Szalone podejście do gry prezentuje Izzy Brown, dla którego kolejka bez ujemnych punktów nie istnieje. 3 transfery to jego plan minimum – jak dotąd taktyka niezbyt skuteczna. Never Hurray… Glenn Murray – ciekawa nazwa to jedyne, z czego w tym sezonie FPL może być dumny napastnik Brighton. Idzie mu bardzo słabo i mimo dobrej formy na boisku, boi się zainwestować w siebie.

W lidze Brighton nie zdecydował się grać Pascal Gross. Punktowo depcze po piętach Shane’owi Duffy’emu. Zdecydowanie wygrywa na tym, że od początku sezonu zaufał swoim umiejętnościom i regularnie wystawia siebie do składu.

Smalling ma nosa, a Jones boi się swoich kontuzji

W Fantasy Premier League bierze udział silna reprezentacja piłkarzy Manchesteru United. Szukając taniego obrońcy w Premier League, warto zwrócić uwagę na Chrisa Smallinga, który w ubiegły piątek zdecydował się na transfer siebie. Zakup spłacił mu się natychmiast, bo w sobotnim spotkaniu strzelił bramkę i solidnie zapunktował. Przypadek?

Wygląda na to, że Phil Jones nie za bardzo ufa swojemu zdrowiu i boi się wydać 5.5, żeby sprowadzić się do drużyny On the Rocks. Skoro o kontuzjach mowa. Luke Shaw w Manchesterze stracił już wszelką nadzieję na występy ligowe, ale widać że zbiera dobre informacje od kolegów z drużyny. W ostatniej kolejce wymienił Raheema Sterlinga (0 pkt) na Paula Pogbę (12 pkt).

Innym piłkarzem United, który aktywnie gra w FPL jest Daley Blind. Holender wyrzucił ostatnio Moratę i zainwestował w Wayne’a Rooneya. Może wie coś więcej?

Drużyny pozostałych piłkarzy Premier League
Adam Lallana (LFC)
Andy King (Leicester)
Kyle Naughton (Swansea)
Neil Taylor (Swansea)
Uwe Hunemeier (Brighton)
George Boyd (Burnley)

Fantasy Premier League jest w tym sezonie popularna jak nigdy dotąd. W tajemnicy powiem, że szykuje się druga część tekstu, w której przebiegniemy się po drużynach ekspertów piłkarskich i osób związanych z Premier League i nie tylko. Stay tuned!