Blank gameweek – Liverpool vs Watford

0

Jedyny mecz w tej kolejce, w którym można wskazać zdecydowanego faworyta i jedyny, który w zasadzie obiecuje nam potężne zdobycze punktowe w FPL. Żal nie skorzystać!

Generalnie wiele się zmieniło od czasu, gdy w pierwszym meczu sezonu The Reds remisowali z Watfordem 3-3. Pamiętacie to jeszcze?

Liverpool przegrał w sobotę z United, ale można to traktować raczej jako wypadek przy pracy, a nie obniżkę formy. The Reds naciskali i atakowali, ale to po prostu nie był ten dzień, by poradzić sobie z autobusem Mourinho. Wystarczy zresztą wspomnieć, że Liverpool wygrał wcześniejsze trzy ligowe mecze ze stosunkiem bramkowym 8-1 i daje pewne punkty w FPL.

Na drugim biegunie Watford, który poza efektownym zwycięstwem z Chelsea, nie porywa stylem gry i pomysłem na rozbijanie defensywy rywala. Silny Deeney na szpicy, kreatywny Richarlison i to by było na tyle. Minimalistyczna gra na zero z tyłu to nie to, czego oczekujemy od ekip Premier League w FPL (chyba, że nazywają się Burnley).

Kogo polecam?

W zasadzie wszyscy liczący się menadżerowie grają już potrojonym Liverpoolem. Których graczy The Reds bierzemy? Salaha (24 gole, 8 asyst) i tak wszyscy mamy, więc po prostu dalej miejmy go w składzie, dajmy mu kapitana, i wejdźmy w sobotnie popołudnie z czystym sumieniem. Firmino (13 goli, 7 asyst) też jest w zasadzie w co drugiej ekipie, więc pozostaje dylemat Mane (8 goli, 5 asyst) – van Dijk – Karius. Osobiście postawiłem na van Dijka, który mecz w mecz jest blisko gola, ale brakuje mu szczęścia. Dziś jednak skłaniałbym się chyba ku Senegalczykowi i potrojeniu ofensywy The Reds – punkty Sadio w ostatnich meczach to 8-7-8.

Kogo odradzam?

Wszystkich z Watfordu, bo pachnie solidnym oklepem i szaleńczą, ofensywną furią ze strony Liverpoolu. Szczególnie, że nie ma w perspektywie żadnego meczu w środku tygodnia, więc Klopp bez wątpienia ruszy na Szerszenie z pełnym arsenałem ataku. Ewentualnie, warto zaopatrzyć się w jednego ofensywnego gracza Watfordu (Deeney/Richarlison), ale jeśli do tej pory nikogo stamtąd nie macie, to nie rzucałbym się na siłę to rozwiązanie. Mariappy, Holebasy i inne Janmaaty – odradzam stanowczo. Z kolei w kontekście LFC odradzałbym przede wszystkim Trenta Alexandra-Arnolda – jeśli ktoś ma stracić miejsce w składzie po ostatnim meczu, to właśnie on.

Co przewiduję?

Okolice pogromu, a co najmniej dwubramkowe zwycięstwo Liverpoolu. Radosne punkty dla wszystkich posiadaczy Firmino, Salaha, Mane czy Van Dijka, w tym co najmniej dwóch z tego kwartetu zaliczy 10pkt+. Watford maksymalnie z honorowym golem, a znając moje szczęście, Richarlison akcji bramkowej będzie się co najwyżej przyglądał.

Sprawdź, jakie wnioski miałem po GW30.